Czekam na Ciebie skórą zniecierpliwioną...
Wnętrzem rozkołysanym, bezpańskim, wilgotnym.
Czekam choć karykatury cienia Twego, tej zgarbionej poczwary, przyczajonej lubieżnie w zapomnianym kącie mych myśli. Czekam warg Twych goryczą nabrzmiałych i dłoni palących jak piętno. Zawiśnij nade mną w ten jasny sekundy ułamek. Liliami odurzaj białymi, aż zemdlisz oczy, zapędzisz w półsen ociężały. Chłostaj jak zawsze po twarzy… zaprzeczeniem, niekochaniem, obrzydzeniem…
Odpowiem Ci sobą…
Litanią jęków gardłowych, ściśniętych… i krzyków wbijanych w poduszkę jak ostrza.
olej na płótnie ( wersja szkicowa) Jakub Kujawa |
***
Świetne, naprawdę wspaniale. trafia do mnie w samo sedno. uwielbiam ten dekadencki element nieuniknionego upadku oraz braku nadziei. momentami przypomina mi styl E.Stachury.
OdpowiedzUsuńDziękuję:DDD
OdpowiedzUsuńTak... niemoc ciężka i duszna... trująca, ale i piękna:DDDD Lubię;)
Są pewne słowa Stachury, które często do mnie wracają:
"Jeżeli coś dotyka cię, znaczy: dotyczy cię. Jeżeliby nie dotyczyło cię - nie dotykałoby cię, nie zrażało, nie obrażało, nie drażniło, nie kuło, nie raniło. Jeżeli bronisz się, znaczy: czujesz się atakowany. Jeżeli czujesz się atakowany, znaczy: jesteś celnie trafiony. Miej to na uwadze."
Tak właśnie...
Miło mi, że mnie odwiedzasz:)
tekst poetycko doskonały, czytałem go kilka razy, zanim odważyłem się zamieścić swój komentarz, nie znajdywałem słów... i ciągle nie znajduję... to chyba dlatego, że bardziej do słów ten tekst prowokuje do wymownego milczenia...
OdpowiedzUsuńAmazing painting !!!
OdpowiedzUsuń@Piotrze
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że... nie wiem co powiedzieć...
dziękuję:)
@Harry
OdpowiedzUsuńThanks for your visit and warm words :*