A gdy słowa ranią
gdy zbryzgują
śnieżnobiałe puchy
i drobne pajęczynki
misternie latami tkane
gdy wykrzykiwać trzeba
z trzewi
wciąż nierozumianym
gdy już nie wiesz
jak
i co powiedzieć
Kładę na szalę
nasze niespotkanie się
tam
w tej śmierci
po życiu
***